W Krakowie organizujemy właśnie imprezę pod hasłem "Miesiąc tadżycki". Ten pomysł chodził za mną od mojej pierwszej podroży do Tadżykistanu, ale dopiero teraz się udało go zrealizować. Chciałam pokazać trochę zdjęć i opowiedzieć ludziom o tym, dlaczego to jest ciekawy i wart poznania kraj. Więc do 14 grudnia można oglądać moje zdjęcia w krakowskiej Kawiarni Cudowne Lata przy ulicy Garncarskiej 5. W poprzedni poniedziałek, 23 listopada, odbył się pokaz slajdów i okazało się, że widownia miała mnóstwo pytań. Łącznie z tym, do kogo należy ziemia na tadżyckich wsiach. Ale obraz, jaki przedstawiłam widowni, był chyba mało optymistyczny, bo jedna pani nawet zapytała, czy naprawdę nie widzę dla Tadżykistanu żadnej nadziei... Szczerze - osobiście nie widzę. Ma to związek z tym, co się tam ostatnio dzieje. Mój znajomy siedzi w więzieniu. Dyktatura się radykalizuje i wykańcza wszelką opozycję. Może napiszę o tym więcej, ale na razie trudno mi zebrać myśli, bo dla mnie ta sprawa ma bardzo osobisty wymiar.
|
Antonina Pisarczyk |
Na drugim spotkaniu, w ostatni poniedziałek, dr Mateusz Kłagisz z Zakładu Iranistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego opowiadał o polskich wątkach w kulturze tadżyckiej. Zaczął od ciekawych rozważań o pokrewieństwie językowym i genetycznym - to ostatnie to może w dużej mierze spekulacje najnowszej nauki, ale wygląda na to, że nasz mi sarmacki ma gdzieś tam ziarenko prawdy... Ciekawe historie dotyczyły naszego futurysty Bruna Jasieńskiego i jego tadżyckiej twórczości - na podstawie wielokrotnie wznawianej w ZSRR powieści "Człowiek zmienia skórę" nakręcono nawet całkiem sporej długości serial (dla zainteresowanych:
link do serialu i
link do artykułu na temat powieści). Prelegent opowiadał też o tadżyckiej literaturze tłumaczonej na polski - spośród przykładów warto wspomnieć chociażby wydaną w latach 50. XX wieku powieść "Niewolnicy" Sadriddina Ajniego, czyli ojca tadżyckiej literatury. No i jeszcze jedną ciekawostką była twórczość naukowa Antoniny Pisarczyk - polsko-białoruskiej badaczki, która urodziła się w 1907 roku na terenie współczesnego Uzbekistanu, a dopiero na przełomie 1989 i 1990 roku przyjechała do Polski, gdzie zmarła 5 lat później. Pisarczyk, żona etnografa Michaiła S.
Andriejewa, uczestniczyła w ekspedycjach naukowych do Chiwy i Buchary, pracowała m.in. w Okręgowym
Muzeum Krajoznawczym w Samarkandzie i tadżyckiej Akademii Nauk. Obecnie
archiwum jej materiałów badawczych znajduje się właśnie pod opieką Zakładu Iranistyki UJ.
|
"Miesiąc tadżycki" w Krakowie, 23 listopada 2015 r. |