No i proszę
sobie wyobrazić, jaki prezent zrobił obywatelom tadżycki rząd. Otóż otwarto z
powrotem dostęp to serwisów społecznościowych, takich jak Facebook czy rosyjski
VKontakte. Serwisy zostały zablokowane w związku z wrześniowymi niepokojami
politycznymi i aresztowaniami resztek tadżyckiej opozycji w 2015 roku, ale
oczywiście nie znaczy, że Tadżycy z tych stron nie korzystali. Korzystali chyba
wszyscy, co wiem chociażby z własnego doświadczenia i obserwacji moich
tadżyckich znajomych na facebooku - nie było chyba ani jednej nieaktywnej tam
osoby. To kwestia obejść, które wszyscy znają i ewentualnie większych kosztów,
bo w Tadżykistanie internet kupuje się na megabajty, a obejścia zużywają ich
więcej. Ważne jednak, że rząd tadżycki serwisy zablokował, tym samym działając
na rzecz "zachowania bezpieczeństwa narodowego" oraz "przeciwdziałania
terroryzmowi". Zresztą, jak powiedziała ponoć wiceszefowa tadżyckiej
Telekomunikacji, żaden obywatel się nie skarżył...
tg-tj.facebook.com |
No więc mówi
się, że odblokowanie serwisów to noworoczny prezent rządu - wraz z
astronomiczną wiosną w Azji Centralnej obchodzony jest Nowy Rok, tak zwany
Nawruz, wyznaczony przez irański kalendarz słoneczny. Jednak to raczej nie
noworoczna radość spowodowała takie działania, co - jak sądzę - niedawna wizyta
w Duszanbe eksperta ds. praw człowieka z ramienia ONZ, Davida Kaye'a. Przyznaję,
to dobre posunięcie - nieszkodliwe, skoro i tak wszyscy korzystają z serwisów
społecznościowych, a równocześnie pokazujące jakże dobrą wolę władzy...