sobota, 10 maja 2014

Dzień Zwycięstwa ze wstążką i płowem

W Tadżykistanie nie mówi się o II wojnie światowej, tylko o wielkiej wojnie ojczyźnianej, jak w 1941 Stalin nazwał rozpoczęte w tamtym okresie działania ZSRR przeciwko hitlerowskim Niemcom. Tadżycy od 1939 roku byli wcielani do radzieckiej armii, a w samej wojnie brało udział ponad 260 tysięcy tadżyckich żołnierzy. Około 60 tysięcy Tadżyków straciło wtedy życie, a 54 otrzymało najwyższy honorowy tytuł Gieroj Sowietskogo Sojuza - Bohater Związku Radzieckiego. Dziś na terenie Tadżykistanu pozostało prawie 1,2 tys. wojennych weteranów, którym kilka dni temu prezydent przyznał dekretem jednorazową pomoc w wysokości niecałych 200 dolarów na osobę.

Propaganda stojąca za terminem wielka wojna ojczyźniana, skonstruowanym między innymi celem mobilizacji wielonarodowego społeczeństwa radzieckiego do zaangażowania w wojnę, cały czas ma się dobrze w Tadżykistanie. 9 maja z hukiem obchodzi się tu Idi Qalaba, czyli Dzień Zwycięstwa. Na ulicach z odpowiednim wyprzedzeniem pojawiają się przypominające o święcie transparenty zawieszone na latarniach, słupach i nad drogami. Na ulicach widać ludzi z przyczepionymi do ubrań pomarańczowo-czarnymi wstążkami świętego Jerzego, noszą je też pracownicy suermarketów czy restauracji. To echo upamiętniającej zwycięstwo kampanii, rozpoczętej w 2005 roku przez agencję RIA Nowosti i finansowanej przez Rosję, zachęcającej do posługiwania się miniaturką dwukolorowej wstęgi Orderu św. Jerzego. Ten order wojskowy wymyślono jeszcze w czasach carskich, a kolory jego wstęgi oznaczają płomień i dym - w nawiązaniu do heroizmu na polu walki.

wstążka św. Jerzego (Gieorgijewskaja lentoczka)
W tym roku w Duszanbe nie ma parady wojskowej w centrum miasta, ale - jak od lat - największe wydarzenia toczą się z rana w polożonym na wzniesieniu Parku Zwycięstwa. Jest tu wielki monument poświęcony ofiarom wojny, ze zdjęciami bohaterów i wiecznym ogniem. Są bilbordy, wieńce i kwiaty (zresztą skrzętnie usunięte zaraz po zakończeniu uroczystości), wojskowi z różnych jednostek, weterani wojenni i setki widzów. Ludzie życzą sobie udanego święta, a dla nas impreza kończy się w tutejszej restauracji, gdzie żołnierze częstują nas płowem i opowieścią o tym, że mają u siebie duży polski samochód - niestety jego nazwa nie przypomina niczego, co kiedykolwiek słyszałam.

na drodze z Parku Zwycięstwa
na drodze z Parku Zwycięstwa

zdjęcia tadżyckich bohaterów wielkiej wojny ojczyźnianej w Parku Zwycięstwa
usuwanie kwiatów po zakończeniu uroczystości
sesja zdjęciowa przy wiecznym ogniu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz