|
Z fantastyczną organizatorką imprezy - Karoliną Krzywicką |
|
Cudownie pełna sala :) |
Całkiem niedawno, na świetnym
Festiwalu Azji Centralnej w warszawskim Muzeum Azji i Pacyfiku, mówiłam o budowaniu tożsamości narodowej w Tadżykistanie. Temat moim zdaniem fascynujący - my na przykład mamy swojego ojca-Mieszka I, a nawet zjedzonego przez myszy Popiela - oczywiście obaj byli ponoć polskojęzyczni i na pewno mieli do powiedzenia co najmniej, że pobruszą, gdy żona poczywa. A kogo mają Tadżycy? Oczywiście swojego
Ismaila Samanidę - historyczną postać wykreowaną na założyciela pierwszego państwa tadżyckiego w IX wieku. Ale historia jest o tyle ciekawa, że u progu powstania nowoczesnej koncepcji narodu tadżyckiego język nie był specjalnie ważnym elementem jednoczącym. Większość lokalnych mieszkańców była co najmniej dwujęzyczna, a w początkach XX wieku to raczej uzbecki, a nie tadżycki był językiem na przykład lokalnej prasy czy edukacji. Tadżycy ostatecznie swoje państwo w dzisiejszym kształcie dostali od Związku Radzieckiego , a kiedy ważyły się w tamtym czasie ich losy, całkiem spora część lokalnej inteligencji była mocno zafascynowana ideami panturkijskimi, a nie budowaniem własnego nacjonalizmu. A kiedy w końcu państwo powstało - najpierw jako autonomia w ramach Republiki Uzbekistanu, a w 1929 roku jako odrębna republika radziecka - prawie całą inteligencję wykończyły stalinowskie czystki. Nie bardzo było komu myśleć o narodowościowych ideach.
Z czasem pojawili się narodowi "ojcowie" - przede wszystkim ojciec języka, czyli wspominany już przeze mnie
Sadriddin Ajni, oraz ojciec tadżyckiej historii, czyli Bobodżon Gafurow - obaj związani ze Związkiem Radzieckim i wypełniający jego plan na tworzenie narodów w obrębie radzieckiego imperium. Obu można poczytać po polsku, chociaż szczególnie ciekawy z punktu widzenia procesów narodowotwórczych jest Gafurow - jego najsłynniejsze dzieło, "Tadżycy", nie zostało przetłumaczone na język polski, ale w latach 70. ukazały się serii Ceram
"Dzieje i kultura ludów Azji Centralnej". Wystarczy spojrzeć na spis treści, by przekonać się, że w Gafurowa wizji historii Tadżycy przez wieki byli kluczową nacją regionu.
Tyle pokrótce o władzach radzieckich. Jak tadżyckie władze starają się rozwijać koncepcję narodu dzisiaj - o tym na pewno niebawem. A wszyscy, którzy nie byli na Festiwalu, powinni żałować - bardzo ciekawe prelekcje, zdjęcia, rękodzieło i książki do kupienia. Bardzo intensywne dwa dni - mam nadzieję, że w przyszłym roku powtórka :)
Za zdjęcia dziękuję Ani Drozdzie.