niedziela, 22 grudnia 2013

Czy w Tadżykistanie da się zostać doktorem?

Kilka dni temu na tadżyckiej stronie BBC pojawił się filmik na temat problemów irańskich studentów, przyjeżdżających robić doktoraty w Tadżykistanie. Spotkałam się z mieszanymi opiniami wśród samych Tadżyków na ten temat - Irańczycy przyjeżdżają, bo język niby ten sam, a mogą robić, co chcą, bo kraj nie taki, jak ich republika islamska. Kusząca wolność państwa nienarzucającego szyickich norm. Irańczyków jest tu faktycznie sporo, w rozmaitych sekretariatach Akademii Nauk w Duszanbe natknąć się można co chwilę na przyszłych irańskich doktorów załatwiających rozmaite sprawy.

Akademia Nauk Republiki Tadżykistanu
Czy rzeczywiście przyszłych? Otóż stopnia doktora nie przydziela lokalna Akademia Nauk, ale ta rosyjska. Większy prestiż, ale żeby go dostąpić, trzeba oczywiście znać język rosyjski. Poza tym wiele prac kandydatów z Tadżykistanu, z uwagi na ich niski poziom, zostaje po prostu odrzuconych. W ubiegłym roku tadżycki prezydent zapowiedział zmiany, planowano powołać własną komisję nadającą stopień doktora, ale na razie nie ma kto w niej zasiąść. Poza tym zastanawiam się, jak taki krok miałby się samym Rosjanom podobać...
Że poziom niski, wręcz drastycznie niski, to fakt. Łapówki na każdym kroku szkolnictwa wyższego - w momencie dostania się na studia, zdawania egzaminów, pisania prac dyplomowych. No zresztą z czego ten wykładowca akademicki miałby żyć, jeśli jego miesięczna pensja wynosi na przykład sto dolarów? Więc system się po prostu kręci. Brak odpowiedniej kadry, bo co bardziej utalentowani absolwenci wolą wyjechać lub zatrudnić się w sektorze prywatnym. A, dodam, prywatnych uczelni w Tadżykistanie nie ma. Na państwowych natomiast w dużej mierze bida z nędzą. Przypomina mi się moja wizyta na jednym z uniwersytetów poza stolicą, gdzie cały Wydział Historyczny dysponował jednym komputerem bez podłączenia do internetu. Ale przynajmniej można sobie powiedzieć, że ten uniwersytet w ogóle powstał. Statystyki są całkiem niezłe, bo po upadku ZSRR instytucji szkolnictwa wyższego (uniwersytetów, akademii i instytutów) było tu 13, a w 2012 roku - 30, swoje placówki dostał Sogd i Badachszan. Władze starają się coś zmieniać, a przynajmniej tak się mówi. Uczynić system edukacji bardziej przejrzystym i oczyścić z korupcji. Wyrównać szanse obu płci, chociaż obecnie i tak jest nieźle, bo pośród studentów jest około 40% dziewcząt. Ale na moje oko najlepiej prezentuje się Uniwersytet Słowiański, ponieważ... finansuje go w sporej części Federacja Rosyjska. I tam wykłada się po rosyjsku, a z tadżyckiego są tylko kursy językowe. 
Jeszcze coś - pisząc o "doktorze", trochę uprościłam. W Tadżykistanie zazwyczaj kariera naukowa przebiega w trybie będącym pozostałością po systemie obowiązującym w Związku Radzieckim - należy skończyć trzyletnią aspiranturę, czyli studia doktoranckie, a potem można poświęcić kolejne trzy lata na doktoranturę.


Państwowy Uniwersytet Pedagogiczny imienia Sadriddina Ajniego w Duszanbe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz