Kilka dni temu na tadżyckiej stronie BBC pojawił się
filmik na temat
problemów irańskich studentów, przyjeżdżających robić doktoraty w
Tadżykistanie. Spotkałam się z mieszanymi opiniami wśród samych Tadżyków na ten
temat - Irańczycy przyjeżdżają, bo język niby ten sam, a mogą robić, co chcą,
bo kraj nie taki, jak ich republika islamska. Kusząca wolność państwa
nienarzucającego szyickich norm. Irańczyków jest tu faktycznie sporo, w
rozmaitych sekretariatach Akademii Nauk w Duszanbe natknąć się można co chwilę
na przyszłych irańskich doktorów załatwiających rozmaite sprawy.
|
Akademia Nauk Republiki Tadżykistanu |
Czy rzeczywiście przyszłych? Otóż stopnia doktora nie przydziela lokalna
Akademia Nauk, ale ta rosyjska. Większy prestiż, ale żeby go dostąpić, trzeba
oczywiście znać język rosyjski. Poza tym wiele prac kandydatów z Tadżykistanu,
z uwagi na ich niski poziom, zostaje po prostu odrzuconych. W ubiegłym roku
tadżycki prezydent zapowiedział zmiany, planowano powołać własną komisję
nadającą stopień doktora, ale na razie nie ma kto w niej zasiąść. Poza tym
zastanawiam się, jak taki krok miałby się samym Rosjanom podobać...
Że poziom niski, wręcz drastycznie niski, to fakt. Łapówki na każdym kroku
szkolnictwa wyższego - w momencie dostania się na studia, zdawania egzaminów,
pisania prac dyplomowych. No zresztą z czego ten wykładowca akademicki miałby
żyć, jeśli jego miesięczna pensja wynosi na przykład sto dolarów? Więc system
się po prostu kręci. Brak odpowiedniej kadry, bo co bardziej utalentowani
absolwenci wolą wyjechać lub zatrudnić się w sektorze prywatnym. A, dodam,
prywatnych uczelni w Tadżykistanie nie ma. Na państwowych natomiast w dużej mierze bida z nędzą. Przypomina mi się moja
wizyta na jednym z uniwersytetów poza stolicą, gdzie cały Wydział Historyczny
dysponował jednym komputerem bez podłączenia do internetu. Ale przynajmniej
można sobie powiedzieć, że ten uniwersytet w ogóle powstał. Statystyki są
całkiem niezłe, bo po upadku ZSRR instytucji szkolnictwa wyższego (uniwersytetów,
akademii i instytutów) było tu 13, a w 2012 roku - 30, swoje placówki dostał
Sogd i Badachszan. Władze starają się coś zmieniać, a przynajmniej tak się
mówi. Uczynić system edukacji bardziej przejrzystym i oczyścić z korupcji. Wyrównać
szanse obu płci, chociaż obecnie i tak jest nieźle, bo pośród studentów jest około 40%
dziewcząt. Ale na moje oko najlepiej prezentuje się
Uniwersytet Słowiański, ponieważ... finansuje go w sporej części Federacja Rosyjska. I tam wykłada się po rosyjsku, a z tadżyckiego są
tylko kursy językowe.
Jeszcze coś - pisząc o "doktorze", trochę uprościłam. W Tadżykistanie
zazwyczaj kariera naukowa przebiega w trybie będącym pozostałością po systemie
obowiązującym w Związku Radzieckim - należy skończyć trzyletnią aspiranturę,
czyli studia doktoranckie, a potem można poświęcić kolejne trzy lata na
doktoranturę.
|
Państwowy Uniwersytet Pedagogiczny imienia Sadriddina Ajniego w Duszanbe |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz